Oswojony Dziki Zachód
W „Westworld” większa część akcji rozgrywa się w parku rozrywki, którego tematem wiodącym jest Dziki Zachód. Świat kowbojów i Indian od swego początku cieszył się powodzeniem. Rewolwerowcy, napady na banki, walki z Indianami, spęd bydła, rodeo, łapanie koni na lasso – to pobudzało wyobraźnię nawet w czasach, kiedy de facto Dziki Zachód jeszcze gdzieniegdzie można było znaleźć naprawdę. Już w 1883 roku swój słynny show Buffalo's Bill Wild West dawał przecież legendarny William Frederick Cody, znany bardziej jako Buffalo Bill. Pojawiały się w nim prawdziwe gwiazdy, na czele z Annie Oakley, Dzikim Billem Hickockiem, Calamity Jane czy Siedzącym Bykiem, który oczarował publiczność, wjeżdżając na czele 20 odświętnie ubranych i uzbrojonych wojowników. Cody ze swym show odwiedził Europę, a pokaz oglądali angielska królowa Wiktoria czy papież Leon XIII. Ileż westernów nakręcono o Buffalo Billu, bohaterach jego pokazów i... samym pokazie, który był oczywiście w prawie każdym detalu wyreżyserowany.
Opuszczonych westernowych miasteczek i takich, które specjalnie zbudowano, znajdziemy w USA mnóstwo. Większość z nich przekształcono w parki tematyczne, w których o wyznaczonych porach odbywają się pokazy, inscenizacje westernowych scenek. Na tej mapie poczesne miejsce zajmuje na pewno Old Tombstone Western Park w Tombstone w Arizonie. Można tam zobaczyć, cieszące się już blisko 30-letnią tradycją, wiernie w stosunku do faktów historycznych odtworzone, strzelaniny w OK Corralu; wzięli w niej udział Wyatt Earp i Doc Holliday. Popularnością cieszy się Frontier Town w stanie Maryland, w którym odtworzono miasteczko poszukiwaczy złota z 1880 roku (odbywa się tutaj zresztą pokazowe płukanie złota, w którym można wziąć udział). Old Tucson to prawdziwa perełka westernowego świata: miejsce to było początkowo studiem filmowym, wybudowanym na potrzeby filmu „Arizona”, jeszcze przed II wojną światową (część starych budynków wciąż stoi, część strawił pożar w 1995 roku). Powstało tu wiele przebojów, od „Rio Bravo” i „Cimarrona” po „Mały domek na prerii”. W sumie ponad 400 filmów i programów telewizyjnych! Już w 1960 roku zaczęto organizować wycieczki po studiu z pokazami dla turystów i taki stan, z przerwą pandemiczną, kiedy przyszłość Old Tucson zawisła na włosku, trwa do dziś. Nikt nie odwiedzi natomiast, przynajmniej jeszcze teraz, parku Ghost City w Maggie Valley w Północnej Karolinie – atrakcja ta została częściowo zniszczona przez lawinę błotną w 2010 roku. Obecnie Ghost City stało się atrakcją dla fotografów – przypomina iście apokaliptyczną scenografię: zobaczyć można rdzewiejące kolejki, zarastające domy i saloony, niszczejące place zabaw. Ghost City stało się prawdziwym Miastem Duchów urządzonym w stylu Dzikiego Zachodu...
Parki rozrywki inspirowane Dzikim Zachodem znajdziemy także poza USA (bez problemu wytropimy i naszych rodzimych kowbojów i Indian w plenerach ze złotego okresu Dzikiego Zachodu). Przykładem na przykład Cowboyland w Voghera w Lombardii. Park zajmuje 35 tysięcy m2 i jest częścią większego Cowboy's Guest Ranch, na którym można spędzać czas w westernowym stylu. Sam park oferuje pokazy rodeo (na widowni może zasiąść około 1500 osób), wyścigi konne, wyścigi powozów, pojedynki rewolwerowców, przejazdy kolejką górską, koncerty muzyki country. Jest hotel, saloon, restauracja w odpowiednim klimacie. Całość uzupełniają przebrani za mieszkańców Dzikiego Zachodu aktorzy, a także zwierzęta, na czele ze stadem byków, koni, kuców, ale i mniej eksponowanych w westernach piesków preriowych czy skunksów. Z oglądaniem westernów na żywo kojarzą się programy pokazowe w High Chaparral w szwedzkim Varnamo – odtworzono tam miasteczko z Dzikiego Zachodu (przejeżdża przez nie nawet kolej parowa), z jego nieodłącznymi bijatykami w saloonie i pojedynkami w samo południe. Dla najmłodszych na żywo sceny z udziałem Zorro czy Lucky Luke'a. Prawdziwe filmowe tradycje ma hiszpański Oasys, nazywany wcześniej Mini Hollywood, który znajdziemy w Almerii. Miasteczko rodem z Dzikiego Zachodu zbudowano tutaj bowiem właśnie na potrzeby kina, to tu kręcono spaghetti westerny „Za kilka dolarów więcej” czy „Dobry, zły i brzydki”. W późniejszych latach zawitał tu osobiście Indiana Jones z ostatnią krucjatą oraz Doktor Who. Ostatecznie miasteczko otwarto dla turystów i stało się przesiąkniętym historią kina parkiem rozrywki, w którym zobaczymy inscenizację napadu na bank, a w saloonie wysłuchamy (i zobaczymy) kankana. Jest w Hiszpanii zresztą takich związanych z kinem parków – związanych zresztą prawdziwie, były plenerami westernów – zdecydowanie więcej, by wymienić chociażby Western Leone, El Condor czy Fort Bravo/Texas Hollywood.
Top: pixinoo / Shutterstock.com

Gatunek: Sci-Fi i Fantasy
Czas trwania: 60 min.
Scenariusz: Jonathan Nolan, Lisa Joy i inni
Produkcja: USA
Premiera: 2016